Top

Dziś będzie na czasie. Wszyscy potrzebujemy teraz dobrego wsparcia, więc postaram się, aby wpis był bardzo rzeczowy i poradnikowy. Nie lubię lania wody i opisywania oczywistych oczywistości. Ten kto zna mój flow wie, że jestem raczej praktykiem i daleko mi do opowieści o wszystkim i o niczym, byle zająć czas i język. Może i dlatego gabinet nosi nazwę Effekt?  (pogłoski niosą, że nazwę wymyślił jednak brat, ale kto zna nas lepiej, niż rodzina).

Tyle tematem wstępu o mnie, jak na pierwszy post przystało. Teraz k o n k r e t y dla Was.

Jesteśmy nieco uziemieni, to fakt. Mamy ograniczone możliwości w wielu dziedzinach – to też fakt. Jednak czy jesteśmy skazani na urodowy niebyt? Oczywiście, że nie!
Izolacje można przeżyć na dwa sposoby: albo przecierpieć nieznośny czas, albo wykorzystać daną nam dobę do własnych celów.

Jako, że mam zakaz pracy gabinetowej, miałam trochę czasu na rozmyślanie o sytuacji mojej i Waszej. I póki wszyscy jesteśmy zdrowi, to jednak nie jest tak źle i wiele dobrego możemy zdziałać.

Na tą chwilę jest parę dręczących nas wszystkich kosmetycznych problemów. Z pozoru nie ma rozwiązań idealnych, ale są rozwiązania na miarę czasów i na miarę prawdziwych potrzeb. Co mam na myśli pisząc prawdziwych? Takich, za które podziękuje nam nasze ciało i na które nigdy nie mielibyśmy czasu, czyli  r e g e n e r a c j a.

Oto kilka moich rad jak wyjść z kwarantanny naturalnie zadbaną – o całą resztę powalczymy później.

Nie rezygnujmy z codziennej pielęgnacji – nawet jeżeli nie wynurzamy się z domu, skóra nie ma wolnego i pracuje w swoim niezmiennym 24-godzinnym tempie. Postarajmy się zwrócić uwagę na kilka rzeczy.

Optymalne nawilżenie

Pozostając dłużej w domu jesteśmy pod wpływem temperatury i wilgotności powietrza w naszych mieszkaniach. Nadal mamy sezon grzewczy, wyjście na dwór jest prawie całkowicie ograniczone, co nie pozostaje bez wpływu na nasz naskórek.

Nawilżajmy skórę od wewnątrz

Litr wody to zdecydowanie teraz za mało (musimy wypłukiwać nadmiar potencjalnych wirusów). Słynne 2 litry? Jak najbardziej popieram – byle rzetelne 2 litry, nie licząc wody z zupki czy słodkich napoi.
Jak pić? Powoli, przez cały dzień – zdecydowanie lepiej działa popijanie kilku łyków wody co paręnaście minut, niż wypicie haustem 2 szklanek na raz.
Co pić? Nie będę rozprawiać tu o zaletach wody jonizowanej , alkalizowanej, czy restrukturyzowanej. Mamy spory wybór i osobiście uważam ze ta różnorodność jest dla nas najbardziej wartościowa. Na pewno poranek należny zacząć od klasyka gatunku, czyi letniej wody z cytryna. Usuwamy nocne toksyny oraz przyspieszamy krążenie. W ciągu dnia dowolność: woda, herbatka zielona, woda, herbatka z rumianku, woda, herbatka z czystka itd. Chwytacie schemat 🙂

Nawilżamy skórę od zewnątrz

Twarz: nie samym kremem skóra żyje. Ja polecam moją ukochaną wodę termalną. Nawilża, odświeża, łagodzi. Bardzo lubię też szybkie i łatwe w użyciu mgiełki z hydrolatami – uniwersalną, upiększającą róże, łagodzący czystek lub oczar dla skór nieco bardziej problematycznych.

Ciało: zapewne zwiększyła się i u was liczba kąpieli w ciągu dnia i nocy. Chęć pozbycia się wirusa z otoczenia odbija się również suchością na ciele. Swędzi, piecze, ściąga, łuszczy się – tak najczęściej opisujecie odwodnioną i pozbawioną bariery ochronnej skórę ciała. Remedium? Do kąpieli dodajcie płyn dla skór atopowych np. Atoperal, Emolium, Oilatum – efekt miękkości i ukojenia gwarantowany.
Do nawilżenia polecam za to dobry balsam z kwasem hialuronowym lub wysoką zawartością mocznika.

Dłonie: kosmetyczny temat roku przy epidemii. Tutaj mamy jeszcze większe spustoszenie w kondycji naskórka niż na ciele. Dochodzą egzemy, pęknięcia, otarcia, poparzenia. Tu polecam emolienty zamiennie z naturalnymi olejami shea lub kakaowym. Duet idealny: woda termalna + maść Hudsalva. Duet idealny MAX – woda + maść + nocne rękawice zwiększające penetracje substancji oraz zabezpieczające nasze pościele.

Zadbajmy o detale 

Rzęsy i brwi

Mamy niebywałą okazję odbudować to, co zostało nadszarpnięte nadmierną depilacją, nieprawidłową pielęgnacją lub oszczędnością Matki Natury.
Nic tak pięknie nie odżywia i nawilża rzęs oraz brwi, jak olejek rycynowy. Dodatkowo leciutko przyciemnia on włoski przy dłuższym stosowaniu, wiec mamy 2 w 1. Mamy czas, mamy olejek, możemy wychodować gęstsze i zdrowsze włoski.
Możemy się pokusić o gotowe odżywki , które również ładnie kondycjonują brewki i są w postaci przyjemnych aplikatorów. Tutaj również polecam działać od razu, bo lepszego czasu nie będzie.

Depilacja – jeżeli chodzi o brewki, to najmniej inwazyjna będzie tutaj pęsetka. Mamy możliwość kontroli każdego wyrywanego włoska i ta kontrola jest tutaj kluczowa. Jeżeli nie macie wprawy, to zbierzcie tylko włoski, które naprawdę tego wymagają. Nie starajcie się na siłę zrobić perfekcyjnych łuków i kształtu, na to przyjdzie jeszcze czas.

Dla bardziej zaawansowanych i wprawionych pozostają plasterki z woskiem, do zakupienia w drogeriach. Całkiem fajna opcja, jeżeli macie do depilacji jeszcze wąsik lub bródkę. Nie zbierze wam każdego włoska, ale zbierze sporo. Jeżeli będzie dobrze rozgrzany w dłoniach lub w ciepłym miejscu (kaloryfer) i zdjęty szybkim, płynnym ruchem, to spokojnie doczekacie do kolejnej wizyty. Warto potestować. Ja  przed czasami gabinetu, dość często radziłam sobie tymi drogeryjnymi paseczkami.

Paznokcie

Odżywiamy, regenerujemy, wzmacniamy czyli czas na zdrowe pazurki. Pewnie wiele z Was musiało na ten czas zrezygnować z hybryd i innych stylizacji .Wiem, jak niechętnie robicie przerwy w tego typu zabiegach, a tutaj zamkniecie usług możne podziałać zbawiennie, dla często zmęczonej i naruszonej latami stylizacji, płytki paznokciowej.

Działamy od zewnątrz: namaczanie w ciepłej mieszance oliwy z cytryną, odżywki utwardzające lub odżywiające bez formaldehydu, przy bardzo uszkodzonej płytce ( Sally Hansen, Golden Rose lub Nail Tek)
Działamy suplementami: temat rzeka, bo na każdego zadziała co innego. Jednak szukać należy w składzie aminokwasów siarkowych oraz biotyny. Warto przyjrzeć się preparatowi Kerabione, Maxi Krzem lub Revalid.

Od siebie polecę olej lniany. Owszem, na ulotce nie znajdziemy zapewnienia, że wzmocni włosy, paznokcie i polepszy kondycje skóry, ale uwierzcie, że robi to pomimo braku reklamy. Wiem, że smak nie znajdzie wielu amatorów, ale można go łatwo przemycać do posiłków, najczęściej do twarożku, past kanapkowych, sałatek.

Skórki

Nadmiernie odrośnięte skórki przy paznokciach są problemem, z którym nie każdy potrafi sobie lekko poradzić. Jeżeli ktoś nie ma wprawy przy ich samodzielnym wycinaniu, to bardzo, ale to bardzo przed tym przestrzegam. Zdecydowanie więcej szkody, niż pożytku a efekt wizualny możne być opłakany. Jednak dla nowicjuszy też mam radę: preparat do odsuwania skórek. Ja polecam dwa sprawdzone preparaty Sally Hansen (Rossmann) lub Podopharm Witaminowy Fluid. Bardzo proste w obsłudze i dość skuteczne. Nakładamy, czekamy dosłownie chwilkę, odsuwamy za pomocą drewnianego patyczka i wycieramy pozostałości płynu. Metoda ta zda egzamin na czas kwarantanny, oraz jako stały element.

W końcu możemy wykorzystać królową piramidy urodowej czyli...

Systematyczność

Sami wiecie, ileż razy można robić podchody do regularnego stosowania poleconej rzeczy i tyleż razy zaczynać od nowa. Teraz nie mamy już łatwych wymówek i możemy przyłożyć się do jej trenowania 

Kochani, jak widzicie, wiele czynności możecie "od zaraz" wziąć w swoje ręce. Na pewno odczujecie pozytywne tego efekty, a i czas kwarantanny upłynie przyjemniej. Po niej zapraszam do Studia Effekt na kolejną dawkę wyczekanej pielęgnacji.

Pozostań z nami w kontakcie i bądź na bieżąco! Odwiedź Studio Effekt w social mediach.
Brak uprawnień

Reset Password